Jak co roku, każdy poszukuje tej idealnej. Oczywiście choinki :) Stawia sobie milion pytań:sztuczna?ale to trzeba przytargać z piwnicy, żywa?kto będzie sprzątał sypiące się igiełki.Jak już wybierze się tą jedyną, to potem dylemat.Wieszać stare bombki?A może nowe?Sama znam z doświadczenia te dylematy. Co roku zmieniam kolor choinki (bombek, jakby ktoś nie wiedział co autor ma na myśli ), a raczej wykazuje takie chęci :) Odkąd posiadam własny kąt, zawsze jest przystrojona na kolor czerwony. Zawsze mi nie pod drodze kupić nowe bombki. Jednak w tym roku zostałam zmuszona, jak mus to mus. Wybór padł na plastik bombastik. Z racji młodego kurczęcia w domu i strat, które możemy odnieść .
Oto ona, jak co roku przyczajona w tym samym miejscu, spogląda na nas ukradkiem.
Ubieranie choinki w tym wieku, samej, nie jest już dla mnie atrakcją. Choćby z tego powodu :)
Muszę znaleźć patent by za rok, nie wkopać się znowu w światełka.
Efekt mojej pracy :)
W moim przypadku im mniej bombek, tym mniej szukania ich pod domu :)
